Komedie francuskie
Porównanie komedii pt. " Alibi.com" z komedią pt. " Madame"


"Alibi.com" to komedia nakręcona w 2017 roku w reżyserii Philippa Lacheau, który jest on nie
tylko reżyserem obrazu i współautorem scenariusza, ale również gra w nim
główną rolę.
Główny
bohater Grégory Van Huffel razem z kumplami Augustinem(Julien Arruti) i
Mehdim(Tarek Baudali) prowadzą firmę alibi.com. Działalność ich firmy
polega na wymyślaniu i znajdywaniu przeróżnych wymówek dla swoich
klientów. Alibi ów są niezbędne, gdy klient np. chce się spotkać z
kochanką, nie spotykać się ze swoimi teściami lub nie chce iść do
szkoły. Firma działa bardzo profesjonalnie, rozwiązując najtrudniejsze
możliwe sytuacje. Cieszy się ogromnym powodzeniem i ma wielu
zwolenników. Pewnego razu Greg poznaje piękną Flo(Elodie Fontan)i
zakochuje się w niej z wzajemnością. Lecz wszystko zaczyna się
komplikować, gdy trafia do niego mężczyzna z prośbą o alibi na spotkanie
z kochanką. Ów mężczyzna okazje się w rezultacie jego przyszłym
teściem (Didier Bourdon)....I tutaj zaczynają się niesamowite
komplikacje. Greg znajduje się w fatalnej sytuacji i musi zacząć kłamać
swojej narzeczonej a ona kłamstw nie znosi....Komedia jest naszpikowana
szeregiem przezabawnych sytuacji.
" Madame " to również komedia z 2017 roku w reżyserii Amandy Sthres. W rolach głównych zagrali oskarowi aktorzy tj. Toni Collette i
Harvey Keitel. Fabuła filmu wydaje się dość zabawna. Arystokratyczne małżeństwo urządza w swej paryskiej posiadłości przyjęcie a że liczba ich gości ma wynieść 13, pani domu postanawia swoją służącą w exspressowy sposób przerobić na madame-hiszpańską arystokratkę. Początkowo udaje to doskonale, ale gdy "podrobiona madame"zaczyna pić wino wszystko wymyka się spod kontroli. Madame coraz bardziej się rozkręca i nieoczekiwanie wpada brytyjskiemu marszandowi w oko. Po licznych perypetiach kłamstwo niestety wychodzi na jaw i czar jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pryska. Służąca mimo płomiennego romansu musi wrócić na ziemię i dla swojego kochanka staje się niewidzialna. Niestety w świecie arystokratów nie zbyt często dochodzi do mezaliansów. Nie określiłabym tego filmu mianem komedii bardziej melodramat a to dlatego , że śmiesznych sytuacji tutaj jak na lekarstwo. Reżyserka chciała tutaj arystokrację przedstawić w zabawny sposób, wyszli bardziej żałośnie. Akcja jest bardzo wolna, dużo tutaj miejsca na nudę. Większość scen jest przewidywalnych. I nie pomogli tutaj oskarowi aktorzy . Mimo ,że fabuła była interesująca ten film takim się nie okazał. Jest to moja najgorsza komedią jaką oglądałam., wynudziłam się strasznie...
Zupełnie inaczej jest z filmem "Alibi.com" nie ma tu czasu na nudę. Akcja jest bardzo szybka, cały czas się coś dzieje nowego. Nie można wyjść nawet na minutkę, i nie jest to tylko moja opinia, bo w kinie cały film słychać było zadowolenie oglądających. Film ma przepiękne widoki, głównie nagrywany był w Cannes. Jest w nim wątek romantyczny, szybka jazda samochodami i wiele przezabawnych sytuacji. Aż trudno uwierzyć, że znajduje się to w jednym filmie- spokojnie można by obdzielić ze trzy komedie. Fabuła niby błaha ale jakże ciekawie poprowadzona i jaka życiowa....
Na tym filmie nie nudziłam się ani minuty i polecam ją wszystkim w 100 procentach !!!




Porównanie komedii pt. " Za jakie grzechy, dobry boże? " z komedią pt. " I znowu zgrzeszyliśmy, dobry boże!"
Przezabawne komedie francuskie, gdzie druga jest kontynuacją pierwszej, obie w reżyserii Philippe'a de Chauverona. Pierwsza z nich swoją premierę miała w 2014 roku, na drugą trzeba było czekać do lipca 2019.
W głównych rolach zagrali Christian Clavier oraz Chantal Lauby .W pierwszej części poznajemy ich jako rodziców czterech pięknych córek, a każda z nich trzech posiada męża pochodzącego z innego kraju. W najmłodszej córce rodzice pokładają swoje ostatnie nadzieje, że chociaż ona znajdzie sobie męża Francuza i najlepiej katolika. Pierwsza z córek ma męża Araba, druga Żyda a trzecia Chińczyka. Chłopaki są wykształceni, oddani swoim żoną ale każdy z nich jest inny, każdy ma odmienną kulturę i religię.Ciężko zebrać ich przy jednym stole u teściów, by nie dochodziło między nimi do kłótni. Jednoczą się dopiero wówczas, gdy okazuje się, że czwarta córka zamierza wziąć ślub z czarnoskórym chłopakiem z Afryki. I tu zaczyna się pełna zabawnych sytuacji istna komedia... Rodzice są załamani. Nie tak wyobrażali sobie swoją konserwatywną rodzinkę. Wile tutaj dowcipów na tle rasowym, a przecież są i żyją we Francji, najbardziej tolerancyjnym kraju Europy.
Mimo wszelkich starań i tak dochodzi do ślubu czwartej córki .
Zięciowie łączą siły i postanawiają stworzyć wspólną firmę.
W drugiej części tj."I znowu zgrzeszyliśmy, dobry boże" firma chłopaków plajtuje i każdy z nich postanawia wrócić do swojego ojczystego kraju, zabierając ukochane córeczki swoim teściom.
I co się okazuje...że niechęć teściów do swoich zięciów przeistacza się w wielką do nich miłość !!!
Rodzice postanawiają zrobić wszystko, by zatrzymać całą rodzinę we Francji. Teściu swą całą odprawę, grube miliony wydaje na łapówki aby załatwić swoim zięciom pracę, by za żadne skarby nie chcieli opuścić nieprzychylnej dla nich do tej pory Francji.
W tej części pojawia się jeszcze nowy cudzoziemiec Talib, który na prośbę księdza zamieszka w ich posiadłości i również jego postać wniesie wiele zabawnych sytuacji.
W pierwszej części " Za jakie grzechy, dobry boże " reżyser po kolei skupił się na każdej rodzince , przedstawiając w znakomity i satyryczny sposób różnice kulturowe. Wyśmiał w nich przede wszystkim niechęć Francuzów do obcokrajowców. W części drugiej natomiast o ironio teściom już nic w zięciach nie przeszkadza, są w stanie wszelkie różnice zaakceptować byleby nie stracić z pola widzenia swoich córek. Nie przeszkadza im już ta wielokulturowość. Kochają swoje wnuki nad życie, mimo że każde jest inne.
Cała ta rodzinka jest jak kolorowa Francja !!!
W części drugiej reżyser wiele scen umieszcza w plenerze, dzięki czemu poznajemy uroki przepięknej Francji. W tej też części reżyser wychwala francuskie jedzenie i wino - jakież to typowe dla francuzów...
Jeżeli miałabym wybrać, która część bardziej mi się spodobała...
nie jestem w stanie -
obie są mega zabawne, jedna jest kontynuacją drugiej i obie wciągające .
Oceniam je na równi, przy każdej bawiłam się znakomicie .



Komedia pt. : "Miłość aż po ślub"

Komedia z 2017 roku w reżyserii Reem Kherici.
Film rozpoczyna się suto zakrapianą "imprezą przebieraną", na której główna bohaterka, singielka Juliette (Reem Kherici) poznaje przystojnego Mathiasa (Nicolas Duvauchelle). Spędzają razem cały wieczór i upojną noc...


Następnego dnia narzeczona Mathiasa-Alexia (Julia Piaton) znajduje w jego marynarce wizytówkę Juliette, która jest organizatorką ślubów. Alexia tym samym jest bardzo szczęśliwa, uznaje bowiem że Mathias w końcu postanowił wziąć z nią ślub!!! Nie podejrzewa i jest nieświadoma tego co wydarzyło się poprzedniej nocy...
Kilka dni później Mathias pojawia się w firmieJuliette ze
swoją… przyszłą żoną. Alexia, okazuje się znienawidzoną
koleżanką Juliette ze szkolnych czasów. Kondycja finansowa jej firmy jest na tyle słaba, że chcąc nie chcąc główna bohaterka musi
przyjąć to zlecenie.
I tu zaczyna się istna katastrofa.....
Poza szeregiem przezabawnych sytuacji możemy oglądać przepiękne krajobrazy południowej Francji oraz Paryża.
Mnóstwo śmiechu na miły wieczór...



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz